***

akrobata zawisł nad trawnikiem
podniósł się oświetlił
hol zadeptał koślawe litery

akrobata przebiegł tędy przepchnął
najgrubszą gałąź co grzebie w płaszczach innych
i uderza w okno
i szczypie w policzki wywraca krzesła

akrobata przeskoczył
na sąsiedni dom przestawił
półmiski do których szli spokojni weseli

i trąca ich łokciem i toczy się
po zakrzywionej półce i
okręca wokół czarnej nogi stołu


Pablo

Średnia ocena: - Kategoria: Inne Data dodania 2015-09-18 16:08
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Pablo > < wiersze >
Pablo | 2015-09-19 10:57 |
Ccclaudia: słyszę w tym lekką ironię, haha :)
Ccclaudia | 2015-09-19 02:00 |
jesteś mistrzem ziom ;) ja czytając tez trącam i kręcę ;)
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się