wypłowiała paleta barw

groźnie trzasnęły drzwi
i uniosła cię pszczoła na swoich skrzydłach
nie było cię tam, gdzie zawsze przychodziłeś
gdzie znikłeś
że nie mogą cię wypatrzeć moje oczy?
czasem ze zgiętymi nogami
siadam pod naszÄ… brzozÄ…
- tulÄ™ do niej twarz
przez chwilÄ™ wydaje mi siÄ™
że poruszyłeś wiotką gałązką

czy warto wspominać dawny uśmiech?
szorstka kora przyjęła moją łzę
spojrzałam na portret cienia
- smukły, wypełniony konarami jak ramionami
omija mnie - woli bardziej radosny kształt
wzlatuje ptak, rozciąga skrzydła
zroszona sukienka, potargane włosy
- zupełnie jak dawniej


Irena

Åšrednia ocena: - Kategoria: Inne Data dodania 2015-09-23 18:31
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Irena > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się