poetyka po stronie dnia
mamie Irenie Plucińskiej
syn Andrzej*
poetycka osobowość liczy kroki
kapiącego deszczu
nasłuchuje echa zmian
zdarzeń codziennych
szepcząc zaklęcia pręży jasne skrzydła
rozprasza czarne miniatury chwili
ciepłym oddechem ramion
wyrywa korzenie poznanego zła
w pajęczynie uwikłanego losu
potrafi dojrzeć dobro
i wysupłać odrobinę życzliwości
wycisnąć do żywego
z mrowiska ludzkości
rytm serca
pasję, którą wbrew pozorom
otrzymali nieliczni - wybrańcy
słucha szumu anielskiego morza
tańcząc z ciszą górskich szczytów
zbiera odłamki rozbitego płomienia
tuląc je w ciepłej dłoni wyławia z ciszy
iskierki nadziei znaczone tętnem ufności
leśnych duktów, polnych ścieżek
srebrzystych rzek i zielonych dolin
zasianych bosymi okruchami lata
nie ucieka
jest z tych, co goni
samotna w tłumie
lecz nie sama...
szczęśliwy
ten, kto ją zrozumie
szczęśliwa że
żyć tak umie
*syn tworzy poemat, matka z radości płacze. Irena
Irena
|