Hekate
jakże mam ciebie niewinną
w spojrzeniach i oczach tak wielu
sprowadzić na manowce
- na bez-powrotu grzÄ…ski trakt?
cudne i niebezpieczne
walory dni i moce nocy
przedzierzgać w goryczy i żalu
meandry ukazać w pełnej krasie?
jakże mam postać dziewiczą
przybierać promiennym uśmiechem
zamiast worka pokutnego
w objawienia mnogość znaczeń?
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
na pokuszenie mnie wodzisz
wzrokiem niewinnie spuszczanym
gdy przechodzÄ™ obok nieufny
światu zazdrosnemu na przekór
wodzisz mnie na pokuszenie
ruchem nieznacznie taktownym
gdy silÄ™ siÄ™ na potok prawdy
z lawiną kamieni piekących jak ból
p_s
|