ogrodnik
wśród panoszących się chwastów
na kwiatowych rabatkach
zakwitły
lilie świętego Józefa
pragnął tam wejść
i opleć zielska
i w dłonie ująć
zwiastowanie anielskie
spłoszone dłonie gorącem
parzącej pokrzywy
cofnęły się w tchórzliwym
geście ucieczki
patrzył bezradnie
na ziele co usychało
bezbronne
STEWCIA
|