cisza
najwierniejsza z przyjaciół
przychodzi bezsenną nocą
czasami zajrzy z księżycem
gwiazdy na niebie zamigoczą
wysłucha wszystkie tęsknoty
zamieni w senne marzenia
zaprowadzi drogą bez końca
pochowa cenne wspomnienia
rząd liter poukłada w wersy
emocje zręcznie weń wplecie
sens nada westchnieniom
w misterne inwersje splecie
popłyną słowa wprost z serca
bywa łza zmoczy niechciana
zaniesie nieśmiałe brzmienie
wprost przed oblicze Pana
ukołysze zmęczone zwierzenia
ścieżki wyprostuje splątane
przytuli bym mogła zasnąć
nadzieję zbudzi nad ranem
anias
|