Amfoteryczna milosc

Jakże czule muskasz me powieki.
Pyłem złotym wyściełasz miękko wnętrze,
Aby sen zabrał mnie daleki
Unosząc powoli jak amfoter na wietrze.

Pozostawiam Ci iskrę, esencje żywota.
Blaskiem gwiazd wewnętrznie upojona.
Spoczywając na chmurze wyczekuje blasku,
Styczności nocy przy linii twego brzasku.

Choć ciężkie są powroty, wracam do kielicha.
Gdzie dusza twa wiernie przy mojej spoczywa.
Uchylam rąbka skóry, rozświetlam źrenice
Byś mógł mnie teraz zabrać w miłości poszycie.


jessika

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2015-12-03 20:16
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < jessika > wiersze >
kazap57 | 2015-12-05 13:21 |
zatrzymałaś mnie na chwile refleksji - dziękuje i pozdrawiam
p_s | 2015-12-04 11:27 |
ciekawy, fajnie się czyta; pozdrawiam :-)
Ziela | 2015-12-03 21:00 |
Niczego mi nie brakuje : rym, metaforyka, klimat. 5+ Jeden z lepszych jakie czytałem ( W ogóle) Startuj do konkursu !
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się