Dla niego
Dziecko…
maleńka istota
Spójrz…
za fotel się schowało
zabawa…
i jego uśmiech
a w sercu kryształ i…
biel
Koła z dymu łagodnie
ku niebu się toczą
na stole znaczki
i rozchodzi się starych monet brzęk
oparcie fotela…
on siedzi weń
zawsze tak bawili się…
cisza..
na ludzkich policzkach
uśmiechu nagle brak
a dziecko…?
na fotel nie spogląda już
stoi pusty…
bez białej głowy
i jego uśmiechy też tam brak
gdzie dymu koła?
gdzie ten jego czar?
już nie dziecko
lecz wciąż tęskni
pozostała fotografii biel i czerń
wspomina świetlisty cień
i tę wspólną przy fotelu grę..
lekaczbo
|