Dla niego

Dziecko…
maleńka istota
Spójrz…
za fotel się schowało
zabawa…
i jego uśmiech
a w sercu kryształ i…
biel

Koła z dymu łagodnie
ku niebu się toczą
na stole znaczki
i rozchodzi się starych monet brzęk
oparcie fotela…
on siedzi weń
zawsze tak bawili się…

cisza..

na ludzkich policzkach
uśmiechu nagle brak
a dziecko…?
na fotel nie spogląda już
stoi pusty…
bez białej głowy
i jego uśmiechy też tam brak

gdzie dymu koła?
gdzie ten jego czar?

już nie dziecko
lecz wciąż tęskni
pozostała fotografii biel i czerń
wspomina świetlisty cień
i tę wspólną przy fotelu grę..


lekaczbo

Średnia ocena: - Kategoria: Śmierć Data dodania 2015-12-19 20:01
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < lekaczbo > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się