Mara
Świat okryły wielkie chmury
Płaczą Słońca
Obłoki ich łzami nasiąknęły
i przybrały kolor popielu, nazbyt bury…
i boska dłoń w powietrzu zbyt gęstym
nagle zawisła, czas stoi…
Drzewa żałosną swą pieśń składają
Rozbrzmiewają piekieł już fanfary
I anielskie chóry rozśpiewane łkają
a ludzie…?
nie wiedząc czemu świat tak płacze
nikną…
a poeci?
tylko jedną prośbę wciąż składają
żyj…
lecz wiedzą
umiera…
Biegną do swej mary…
matki natchnienia
źródła przerażenia
patrzą
leży
nutami ciszy tak wiele ich ucząc
I milkną drzewa
I wiatr ustaje
Mara kona
Świat w bezruchu
Wszystko jest takie małe
Pożegnali swoją marę…
lekaczbo
|