Po pijaku

Kochana! Wołam, szepcę...daremnie.
Łzy z oczu na próżno ocieram.
Po cicho miłość umiera we mnie
i ja w tej ciszy także umieram.

Ach jakże nieznośnie zegar tyka
i czas tak szalenie pędzi do przodu.
Do wspomnień moich okno zamyka
o tym jak niegdyś kochałem za młodu.

Tyś jest daleko, gdzie fale biją
i się wiją w pieniste kłęby.
A jam tutaj, gdzie hulają i piją
i wino leją do serca, do gęby!

Tyś tam, całując go w usta
mówisz że kochasz mocno, szalenie.
A moje serce nadal jest puste
otulone w innej ramieniach.

Tu jak nieboszczyka na pożegnanie
usta moje całują chłodne.
Tam zaś ci szepcą ''kochanie''
i pieszczą twoje włosy łagodne.

Tyś tam lubiana, kochana!
Zrywasz serca jak płatki rumianku.
I innego miłością jesteś ogrzana
od późnego wieczoru aż do poranka.

A ja pod piosenkę starego łajdaka
co na harmoni przygrywa żwawo.
Stałem się marnym poetą - hulaką
co winem rany zalewa krwawe.

Każdego wieczoru wiatr szumi w głowie!
Niech się przytulę do klonu starego.
Popłaczę jemu w ramiona, opowiem
i uścisnę jak przyjaciela wiernego.


Polonez

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2016-01-09 18:42
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Polonez > < wiersze >
Polonez | 2016-01-22 00:06 |
...jak i wino.
p_s | 2016-01-09 21:44 |
to może i tytuł; po pijaku... a na poważnie to gładko płyną tu słowa :-) pozdrawiam
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się