Michal76 | 2016-06-06 17:01 | |
Na pierwszym planie dostrzegłem opis rzeczywistego wydarzenia. Jednak wiersz nie ogranicza się do samego faktu a sięga dużo głębiej, sugeruje, że jest coś jeszcze ... coś, co skłoniło do zadumy, wywołało potrzebę zapisania swoich myśli. Często to, co spotyka nas „na szarym chodniku” i obok czego większość ludzi przechodzi obojętnie, zawiera w sobie cząstkę tajemnicy, niczym szkiełko w mozaice istnienia.
Wydaje mi się, że nieprawidłowo się wyraziłem pisząc o zakończeniu cyklu (koniec istnienia istoty – a nie koniec cyklu). Jak najbardziej chodziło mi o jego podtrzymanie – za to ogólnie, czyli życia. Być może nie odebrałem właściwie zakończenia. Pozdrawiam. |
|
Xii | 2016-05-25 22:44 | |
Dziękuję za interesującą interpretację Michale - bardzo podoba mi się Twoja metafora istnienia. Mysz jest tutaj jednak nieprzypadkowa, i nie mam tu na myśli tego, że dobrze oddaje stosunek jednostki do całości, czy też mikrokosmosu do makrokosmosu. Powód jest dość prozaiczny - ten wiersz to po prostu opis i refleksja nad małym-wielkim wydarzeniem, które wiersz opisuje. Jedyna rzecz, z którą chętnie popolemizuję odnośnie Twojej interpretacji jest kwestia zakończenia - w wierszu wyraźnie jest podkreślone, że chodzi o podtrzymanie cyklu i moim zdaniem cykl myszy nie kończy się z jej śmiercią, a jedynie jej istnienie, jej życie ulega transformacji.
Zielo, o to chodzi w poezji, żeby się uważnie i głęboko przyjrzeć banałowi jakim jest podniesienie martwej myszy z chodnika i położenie jej na trawie pod drzewem. |
|
Michal76 | 2016-03-19 18:24 | |
Chyba nadal nie wiem, co napisać. Jak wiesz, nie jestem ekspertem i opisuję jedynie to, jakie wiersz zdrobił na mnie wrażenie. Ten po prostu odbiera mi słowa ("jej cisza jak kamyk" ... "roztacza aurę co na ułamek chwili / wstrzymuje oddech świata")... - jest taki prawdziwy, dotyka "momentu zero", pomiędzy zakończończeniem cyklu jednej istoty (mysz bardzo dobrze obrazuje stosunek jednostki do całości) a powrotem aby umożliwić zaistnienie nowych istot, przejawiających się form życia, w których egzystencję wpisana jest śmierć. Zaistnieć to spadać niczym kropla wody do oceanu, z którego słońce unosi nowe życie. Pozdrawiam. |
|
Ziela | 2016-03-16 21:29 | |
Zbyt abstrakcyjne moim zdaniem. |
|
Brak komentarzy
|