oczy malowane słońcem
ściskam w dłoni żółty kwiatek
przede mną woda i mała plaża
gdzieniegdzie znaczona kępkami trawy
radość życia malowana słońcem
przyjazny świat w oczach i myślach
plamki światła na granicy szczęścia
i nagle z krajobrazu wspomnień
wychyla się serce, które bije tętnem miłości
zjawia się ot tak, na życzenie
jak dobry skrzydlaty duszek
miłość to nasza głębia
zaczyna się i kończy na dnie świadomości
własną miarą odczuwamy jej wielkość
Wrastamy w nią różą i kolcem
i po latach wciąż smakuje jak soczyste jabłko
nasze słowa wtulone w kwiaty wiosny
mają w sobie wiarę i nie zmieniają barwy
sycimy się nią w bladym słońcu jesieni
nasza miłość to skrzypki i harmonia
to bieg przez życie pod parasolem szczęścia
Irena
|