Fale onirycznej ciemności

niestabilny piedestał rzeczywistości
faluje od ciemności i brudoty bytu
zapaść żywota zespala się
z chciwymi dłoniami obłędu

potężnie dymiący wulkan
na końcu drogi wgłąb natury świata
krwawi marzeniami
zaprzepaszczonych istnień

jestem wolny? dlaczego
ja jestem tutaj myślę więc

jestem?

opuściłem platońską jaskinię
zobaczyłem pustkę
płonące wymiary
szybko poprosiłem o swoje kajdany

znienawidzeni przez emocje
oszukani przez tożsamość

stanowimy tylko
odwieczną zgryzotę Atlasa
wulgarny, wściekle parszywy fenomen


Apokaliptyczny9

Średnia ocena: 6
Kategoria: Inne Data dodania 2016-03-29 14:49
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Apokaliptyczny9 < wiersze >
Autsajder1303 | 2016-03-29 19:16 |
Świetne pióro! Z podobaniem...
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się