Łąki zielone

Śnią mi się czasem łąki zielone
i mej młodości cudowny świat
oraz twe oczy we mnie wpatrzone
mimo, że mało mieliśmy lat.

I chociaż były puste kieszenie
lecz nie powstrzymał nas żaden garb.
Naszym bogactwem było marzenie
i nasza miłość- największy skarb.

Pamiętam twoje oczy zamglone,
bo w twoim sercu buszował maj
i te naiwne plany szalone,
że zbudujemy dla siebie raj.

Na kogo teraz trzeba narzekać?
Czy o to trzeba obwiniać los,
że nie chciał jeszcze dłużej poczekać
bo zabrał młodość nam szybko ktoś.

Została tylko para laseczek
oraz niepewny i chwiejny krok,
zwijana smyczka a na niej piesek.
I tak przemija za rokiem rok.

Lecz mi się we śnie czasami marzy,
że jeszcze kiedyś cofnie się czas
i że możliwość taka się zdarzy,
by przeżyć młodość jeszcze choć raz.

Znowu mieć w głowie myśli zielone
oraz odkrywać od nowa świat.
Przeżyć jak dawniej miłość szaloną
i mieć zaledwie te naście lat.


roman

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2016-04-23 14:50
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < roman > wiersze >
aloya | 2016-04-23 22:48 |
Piękna młodość ... ich wspomnień czar nigdy nas nie opuści. Wspaniały wiersz Romanie . Pozdrawiam :))
p_s | 2016-04-23 20:20 |
młodości! :-)
Michal76 | 2016-04-23 17:58 |
Super! Ech ta młodość ... kiedy zdamy sobie sprawę, jest już za nami. Pozdrawiam.
Cairena | 2016-04-23 15:20 |
Jaki cudny wiersz, rzewny i teskny, czułam każde słowo i zateskniłam za tym wszystkim...Roman, dziękuję, bardzo się cieszę, że mogłam znów czytać Twój wiersz. Pozdrawiam i czekam na następne.
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się