Krakowiak (czyli murowany przepis na sukces towarz

co piątek
sytuacja się powtarza
a w sobotę
dodatkowo komplikuje
gdyż nikt ze mną przez weekend
nie randkuje

do klubów
w mieście wzdłuż i wszerz
i do pubów
w piwnicach murowanych
maszerują w dwójkach szeregi
ludzi zakochanych

a ja sam
do pary niedobrany
a ja jeden
jak rycerz w Tatrach śpiący
z towarzyskiego letargu wyrwać się
chcący

więc...
sytuacja moja była nijaka
przynajmniej dopóki
nie poznałem kroków krakowiaka!

od tej pory
śmiało na parkiet wchodzę
bez obaw
rzucam wzrokiem
prawą rękę wzniosę
i hej, w tany ruszam skokiem

każdy bit
za podkład mi się nada
każdy mix
wykorzystam z łatwością
moja tajna broń?
zaskakiwać nieprzewidywalnością

nie takich
ruchów dzikich oczekują
klubowiczki
dlatego już od początku
przewagę mam
wyłamując się z tanecznego porządku

czasem
gwizdnę, czasem
tupnę
wszystko w rytmie synkopowanym
na piwnicznych parkietach
dawno niewidzianym

i prawie
mój plan się powiódł
bo też
dzięki krokom krakowiaka
nie dziewczynę
poznałem, a fajnego warszawiaka


wielkaradosc

Średnia ocena: 10
Kategoria: Życie Data dodania 2016-04-24 17:56
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < wielkaradosc > < wiersze >
p_s | 2016-04-24 19:11 |
;-)
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się