Krakowiak (czyli murowany przepis na sukces towarz
co piątek
sytuacja się powtarza
a w sobotę
dodatkowo komplikuje
gdyż nikt ze mną przez weekend
nie randkuje
do klubów
w mieście wzdłuż i wszerz
i do pubów
w piwnicach murowanych
maszerują w dwójkach szeregi
ludzi zakochanych
a ja sam
do pary niedobrany
a ja jeden
jak rycerz w Tatrach śpiący
z towarzyskiego letargu wyrwać się
chcący
więc...
sytuacja moja była nijaka
przynajmniej dopóki
nie poznałem kroków krakowiaka!
od tej pory
śmiało na parkiet wchodzę
bez obaw
rzucam wzrokiem
prawą rękę wzniosę
i hej, w tany ruszam skokiem
każdy bit
za podkład mi się nada
każdy mix
wykorzystam z łatwością
moja tajna broń?
zaskakiwać nieprzewidywalnością
nie takich
ruchów dzikich oczekują
klubowiczki
dlatego już od początku
przewagę mam
wyłamując się z tanecznego porządku
czasem
gwizdnę, czasem
tupnę
wszystko w rytmie synkopowanym
na piwnicznych parkietach
dawno niewidzianym
i prawie
mój plan się powiódł
bo też
dzięki krokom krakowiaka
nie dziewczynę
poznałem, a fajnego warszawiaka
wielkaradosc
|