Bangladesz samurajów

Z punktu A do punktu X
Walczą samurajowie biali.
To oni swój Bangladesz zawojowali
W wojenkach o nic i o wszystko.

Struchlały przechodzień nie może się ruszyć,
Ocenia sytuację: powódź trwa, czy ogrom suszy
Opanowuje świat?
Skaleczył człowieka pięknem kwiat.

A na skraju przestrzeni, gdzie ogień z wodą tańczą kankana,
Wydobywają się sceny dantejskie z rana.
Błaga o życie więzień, pada na kolana,
Warto przelać krew?

Zwodniczy grajek z ulicy smętnym jest, a śpiew
Leśnych upiorów zaczyna kumulować kurze stuletnie.
Cicho, dyskretnie
Trzeba obchodzić się z wrażliwą sennością,
Tysiąc rytmów najeżonych impulsem elektronicznym zatrzymały kołowrotek dla chomika.

To bucha przeszłość
I bucha teraźniejszość.
Walczą samurajowie biali
O swój Bangladesz.
W swej walce bardzo wytrwali
Są i męscy, i miejscowi.


kwaśna

Średnia ocena: 10
Kategoria: Życie Data dodania 2016-06-22 21:44
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < kwaśna > wiersze >
ukasz | 2016-06-22 23:05 |
men jakie ładne
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się