Podróż wróbla
Poruszenie wiatru,
Wróbel przysiadł na gałęzi,
Kwilił jakby na uwięzi
Jakiegoś demona.
Wnet poleciał, uwolniony cudowną siłą.
Wzbił się, poszybował
Nad taflę jeziora, co srebrzy się
W słońcu nieskazitelnym.
Przysiadł na plaży, spogląda:
W każdym zanurzeniu w falę czystości
Kryje się obmywanie pyłów miasta.
Och, jak dobrze się tak odświeżyć.
I wzbił się, zaczyna mierzyć
Ku chmurom takim niewinnym.
Już jest w miejscu innym:
Wita się z motylem,
Wita się z bąkiem, nawet z ważką,
Wita się z zaskrońcem i rybami
Na przejrzystym dnie.
Poruszenie wiatru,
Wróbel wraca do rodzinnego miasta,
Już jest snem
I pocałowaniem księżycowym.
kwaśna
|