moja mała ojczyzna - moja wioska
a w mojej przestrzeni
barwy mojej wioski
zapłonęły jak płomień miłości
wycisnęły z oczu łzy
dźwiękiem wdarły się w serce
i zadrżało serce i powtórnie zapiekły oczy
wszystko wbiegło we mnie, wszystko od początku
zaśpiewały ptaki, rozdzwoniły się dzowny
rozkwitła łąka, zaszumiały drzewa
ja jeszcze pulsuję dawnym snem
- w śnie chrabąszcz, konik polny
słońce zabiera zmierzch, pokrywa złotem pola
wciąż we mnie prostota dzieciństwa
powracam tam w ziarenku tęsknoty
przed domem słowik śpiewał
nad sienią gniazdo jaskółki
ciągną prądy nieznane - w nich źródło, co łączy
w duszę i serce wrośnięte, w pamięci zakodowane
rodzice, dom, wioska - miłość przerosła czas
wyszłam z chaty drewnianej wewnętrznie bogata
w moim wnętrzu słońce, które myśli rozpala
wiara i przyjaźń, które wciąż mają wzloty
ja z tej ziemi, gdzie bieda zaglądała w oczy
zapach chleba był milszy niż zapach róży
świat legendę powtarzał w długie zimowe wieczory
we mnie tętno mojej małej ojczyzny - mojej wioski
wtulam się w nią, czerpię z niej ciepło
i znowu pieką oczy...
Irena
|