dzień i noc
do ciszy
do ciemności
do nocy mi śpieszno
utonąć we własnej nagości
ogłuchnąć pragnę
oślepnąć
całą sobą poczuć
czego za dnia nie czuję
zamknąć w ramionach wszystko
czego tak bardzo brakuje
do ciepła
do słodyczy
do nocy się śpieszę
i już nic się nie liczy
bo znowu ufam
bo wierzę
nie lękać się światła
dźwięków już się nie bać
witać z radością wszystkie świty
niczego mi więcej nie trzeba
szybcia
|