Odpowiedź

Myślałem długie lata, nieomylny Panie.
Czyś nie popełnił gafy w kalendarzu Swoim?
Zsyłając nędzne, marne, ludzkie me istnienie.
W okrutny i bezduszny wiek XXI.

Patrząc na ogrom bólu, śmierci i cierpienia.
Jakimi świat dzisiejszy po brzegi zalany.
Co dzień stawiałem w myślach, znaki zapytania.

Dlaczego ja?

Dlaczego tu?

Dlaczego teraz?

Ludzie mi bliscy.
Wszyscy, którym tak ufałem.
Jak Judasz całujący usta Pana Swego.
Zepsuty Faryzeusz, ze świątyni Jahwe.
Twarze swe odwracali, szydząc z błędów moich.
Fałszywie popychając mnie w otchłań upadku.

Samotny, upodlony, zdeptany, upadły.
Zapity z ludźmi, którym wódka jest sumieniem.
Błądziłem w narkotycznej, ziemskiej, mojej kaźni.
Błagałem, byś mnie zabrał z Ziemi.
Me istnienie.

Gdy dusza ma, już stała przed Bramą Szatana.
Anioł wyciągnął rękę i głos usłyszałem.
Masz mnie. Już nigdy więcej nie znajdziesz się w piekle.
Jej Miłość znów sens życia, w serce moje wlała.

Odpowiedziała, w chwili na wszystkie pytania.
Teraz już znam odpowiedź, na którą czekałem.

Bo po to w świat dzisiejszy zostałem wysłany.
By kochać ludzi innych i sam być kochanym.


Gerard_Karwowski

Średnia ocena: 2
Kategoria: Inne Data dodania 2016-09-25 10:25
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Gerard_Karwowski > < wiersze >
Ja | 2016-09-25 11:19 |
Oczywiście, że nie powrócisz; nareszcie masz to co nadaje sens Twojemu życiu. Chodzi o to, by w tym kochaniu ludzi zachować odrobinę asertywności. Wszelkie rozczarowania będą wtedy mniej bolesne, a jesteś ,,wrażliwcem''. ;)
Gerard_Karwowski | 2016-09-25 11:04 |
Dziękuję bardzo. Będę starał się nigdy nie powrócić do przeszłości.
Ja | 2016-09-25 10:44 |
Prosząc o pomoc Boga - jakiekolwiek jego imię spodziewamy się cudu. A on sprawia go, choć nie w tak spektakularny sposób. Cieszę się Twoim szczęściem, nie popadaj jednak ze skrajności w skrajność.
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się