Jesień
Szarość nieba się wita z resztkami zieleni,
Słońce w chmurach zaspało, jak w ciepłej kołderce.
Na plecach czujesz oddech chłodnych dni jesieni,
i trochę wolniej bije twoje chore serce.
Puste gniazda jaskółek milczą pod okapem,
i na kolejny świergot czekają do wiosny.
Dzień pochmurny nadchodzi z niskim chmur pułapem.
Szyszki tak smutnie wiszą na gałęziach sosny.
Wrony obsiadły stadem zaorane pole,
z nadzieją na odkrycie tłustego pędraka.
Ospałe dzieci siedzą i nudzą się w szkole,
a wróble się kołyszą na bezlistnych krzakach.
W całej tej beznadziei, w jesiennej szarości,
odurzeniu, marazmie i ogólnej bidzie,
jest maleńki obrazek niezwykłej radości.
To pan Janek się ubrał i na piwo idzie.
hotel
|