miłość
przyszła niby oddech wiatru
jak następne oczekiwanie,
nowy akt na scenie teatru
niecierpliwe tęskniące doznanie
usmiechnięta, ciekawa przygody
pozwoliła dotykać się dłoniom
co spragnione zaułków urody
za deszczem dreszczy gonią
uciekają by przywitać czary
aby cieszyć się drżeń graniem
by wysączyć puchary
napełnione kochaniem.
zatrzymała chwilki na chwile
uciszyła mnie gestu szelestem
wyszeptując delikatnie tyle:
pan pozwoli oto Miłość jestem.
marynarz
|