Nekrotyczny Niebyt
Bez tchu
W bezruchu
Milczące otchłanie
Nocy bezsenna
Wiecznie nieskończona
Z całą martwością
Grobowego świata
W cmentarnym lochu
Losy nasze splata
Wśród potępieńców
Pośmiertnej biesiady
W sennym bezdechu
Cichy proch człowieczy
Karmą robactwa
Wśród zgnilizn kałuży
Tonącym w ciszy
Czas się już nie dłuży
Tu równą miarą
Wszystko policzone
W głębi mogiły
Trumna czy kołyska
Bez łez , bez jęku
Bez męczarń przesytu
Trupia codzienność
Upiornego bytu
kielbas1971
|