Nekrotyczny Niebyt


Bez tchu
W bezruchu
Milczące otchłanie
Nocy bezsenna
Wiecznie nieskończona
Z całą martwością
Grobowego świata
W cmentarnym lochu
Losy nasze splata
Wśród potępieńców
Pośmiertnej biesiady
W sennym bezdechu
Cichy proch człowieczy
Karmą robactwa
Wśród zgnilizn kałuży
Tonącym w ciszy
Czas się już nie dłuży
Tu równą miarą
Wszystko policzone
W głębi mogiły
Trumna czy kołyska
Bez łez , bez jęku
Bez męczarń przesytu
Trupia codzienność
Upiornego bytu


kielbas1971

Średnia ocena: 7
Kategoria: Śmierć Data dodania 2016-11-05 19:08
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < kielbas1971 > < wiersze >
Ja | 2016-11-06 17:20 |
Naprawdę zły nastrój podczas pisania tego wiersza. Jesteśmy zwitkiem pierwiastków chemicznych, których przeznaczeniem jest wrócić do ekosystemu. Przynajmniej cieleśnie. Mam nadzieje, że tylko. ;)
Ziela | 2016-11-05 20:32 |
Te „epitety” mnie nie zachwycają. 4+
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się