Spirala
Ulicami zimny wiatr
Ćmi za oknem noc
Więc patrzą pełne zawiści
Drzewa odarte z liści
Na promyk ostatni słońca
Na ciepła ostatnie chwile
Tracąc życia koloryt
Odchodzą powoli
W martwotę i niebyt
I tli się jedynie
Ostatnim rozbłyskiem
W niemocy okrutnej
Ta pewność radosna
W spirali istnienia
I śmierć zrodzi życie
Po każdej zimie
Jest wiosna
kielbas1971
|