Listopad
I przywiał wiatr listopadowy
Suchy i rzeźki ziąb jesienny
Stąpam powoli , zamyślony
Aleją pośród płyt kamiennych
Dziś czas odwiedzin u najbliższych
I u przyjaciół co odeszli
Przemierzam więc młodości strony
Po zeschłych liściach lat minionych
W natłoku wspomnień i tęsknoty
Wśród pustki , bólu , chłodu , ciszy
Pełne są żalu te powroty
Krzyku mej duszy nikt słyszy
Żagle pamięci dawno wyschły
Na wieńcach co zdobiły groby
I tylko czarne róże w sercu
Kwitną podlane łzą żałoby
kielbas1971
|