O Poranku
Było mokro.
Deszcz kolorów spadł, z czystych chmur jasnego nieba,
wprost na paletę farb brudnego życia.
W nim zobaczyłem szarość błękitu,
i świeżość bieli wypranej w Perwollu. A dalej?
Spokojne słońce nad moją pustynią,
suchy piasek kaca.
Tadeusz_Gustaw
|