Sen grzeszny

Noc kładzie za oknem ciemności dywany,
spod chmur nie widać srebrnych oczu Boga,
zza miejskich szyb nie słyszana rozlewa się trwoga
świerszczy. I ciągną żądz rydwany.

Człowieka, co znowu swą małością karany,
otuli teraz pościel niczym rzymska toga,
a on będzie myślał że tak chroni się od wroga,
gdy idzie ku żądz marzeniom jak jeniec spętany.

Pod źrenicami powiek obrazy cielesne,
i roją mi się barwne sny znowu erotyczne,
i pędzą pod powiekami ich kadry,jak wózki kolesne.

A w nich gąszcz ciał, jak bożki mityczne
Grecji i Nordlandu. A w nim rozkosze bolesne.
Ale to sen tylko grzeszny, nie grzechy faktyczne.


Tadeusz_Gustaw

Średnia ocena: 6
Kategoria: Inne Data dodania 2016-11-08 21:49
Komentarz autora: Taki tam sonecik.
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Tadeusz_Gustaw > < wiersze >
Konrad_Drzewiecki | 2016-11-08 21:56 |
5
Konrad_Drzewiecki | 2016-11-08 21:55 |
''Sen grzeszny''
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się