list Jokasty

znalazłem Edypie
pośród starych stronic
nieznany dotąd nikomu list

twoja matka Edypie
tuż przed ucieczką w historię
zapisała dla Ciebie
kilka ważnych słów

przytaczam je z pamięci
gdyż list spaliłem
spełniając jej wolę
ostatniego zdania

nie jestem mój synu
mój mężu i panie
zdolna do objęcia
największą nawet myślą
wszystkiego co nam w dłonie
włożył los okrutny

nie mogę iść przez życie
bez żadnej nadziei
bez własnego kroku
bez pełnego oddechu

wiem Edypie mój synu
mój mężu i panie
że będąc w niewiedzy
zwykłe życia koleje
przyjmowałeś jak wyzwania
do kolejnych bitew

ja jednak nie urodziłam się
by walczyć bezwiednie
by tracić się w biegu
przez ciemny las

nigdy Edypie mój synu
mój mężu i panie
nie zdołam ukazać światu
swoich prawdziwych oczu
powiedzieć choć słowa
z moich ust zrodzonego

może są ludzie na świecie
którzy żyją losem okrutnym
jak własnym wyborem
ja Edypie nie potrafię

przebacz Edypie mój synu
mój mężu i panie
że nie zdołałam przetrwać
czasem trzeba nam odejść
i nigdy nie wrócić
bez podawania powodu


petroniusz

Średnia ocena: 5
Kategoria: Życie Data dodania 2016-11-17 00:26
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna petroniusz > < wiersze >
Ziela | 2016-11-17 09:07 |
Niepoetyckie , Sucharskie… 4+
Ja | 2016-11-17 06:48 |
Wszystko w tym wierszu ma być takie odległe, antyczne. Nawet Twój nick. Ukrywa on jednak uczucia-zagadki na tyle ważne dla Ciebie, iż powstał on. Tak jest w nim kilka poziomów, a wyobraźnia pracuje.
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się