Esencja nieczystej krwi

Faza Gwiazdy: biały karzeł

Szukając wolności czuję się jak rybka na haczyku rozglądająca się za wehikułem czasu
Widzę bezradność i porażkę, widzę morze, z którego mnie wyławiają,
I którego głęboka czerwień, nie zamieni się nigdy w lazurową utopię
Niczym Obcy przybyły na Ziemię ze swej planety obdarzony wilczym szokiem
Topiącej się rybce nikt już nie pomoże, nigdy
''Co to za rybka, która pływać nie umie?'' - słyszę głos w nocy przenikliwy.
One są już koło mojej szyby.
Czy zaprosić je, jeśli goście z nich wieczni?
Czy otworzyć okna do krypty Tajemnic?

Po srebrzystej tafli mgły snujecie swe dusze
Jesteśmy przyjaciółmi, czy po prostu stanowię jedną z lilii różanych na sznurze?
Po krysztale zwierciadeł, wzywacie nocną burzę
Jesteśmy nierozłączni? Z tego samego rodu? A może chcecie mnie tylko uwieść?

Boję się wam otworzyć okna.

Faza Gwiazdy: czerwony olbrzym

A co jeśli dzisiaj nie obudzę się, snując o choć małej dawce endorfiny?
A po co mam się budzić, jak jestem w pół-martwa?
Jak przestraszone dziecko, uciekając od astralnej winy?
A wy pukacie do moich okien, noc jak każda - szkaradna
W lustrach uwięzione.
Jedną noc - o tyle proszę!
Choćby spędzoną na łonie samotności, lecz spokojną,
A z drugiej strony, czy samotność może być spokojna?

Mieliście mi zastąpić ludzi
Tymczasem zastępujecie koszmary

Jedna noc. Tyle od życia pragnę.
Czwarta nad ranem.
Powtarzać sen, który nigdy nie nadszedł.
W wiązadle życia, w lustrach wiązadle.
Pragnęłam jedynie odkryć prawdę,
A teraz już nie wiem, co prawdą, a co fałszem
Czeka na mnie pokój, pokój bez klamek
Bym nie mogła już nigdy wyjść, z pokoju zwierciadeł.
Dotykam Śmierci, dotykam dziwadeł.
A może to Śmierć dotyka mnie?


Zig

Średnia ocena: 7
Kategoria: Śmierć Data dodania 2016-11-24 22:54
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Zig > < wiersze >
p_s | 2016-11-25 09:40 |
zatrzymaleś na dłużej; ciekawa forma; wielowątkowy
Michal76 | 2016-11-25 09:03 |
Bardzo głęboki wiersz, jakby zawierający myśli człowieka w stanie zawieszenia pomiędzy nocą a dniem, kiedy jego umysł staje się zwierciadłem wszechświata, osiąga niezwykłą jasność, ostrość, trzeźwość, a to, co widzimy wprawia nas w trwogę, budzi uczucie zaprzepaszczenia swojego życia, bezradności, niepewności własnej drogi, jutrzejszego dnia.. nieufności wobec wewnętrznego głosu, zarówno nadziei jak i obawy przed świtaniem, które może być utożsamione z końcem naszej egzystencji, kiedy przychodzi po nas słońce, jasno pokazując to, co po sobie zostawiliśmy, błądząc dotychczas w ciemności przy małej latarce naszej świadomości. Osobiście słowo "zwierciadło" wyadaje mi się występować zbyt często w krótko po sobie następujących wersach. Ale poza tym jestem na tak. Pozdrawiam.
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się