Esencja nieczystej krwi
Faza Gwiazdy: biały karzeł
Szukając wolności czuję się jak rybka na haczyku rozglądająca się za wehikułem czasu
Widzę bezradność i porażkę, widzę morze, z którego mnie wyławiają,
I którego głęboka czerwień, nie zamieni się nigdy w lazurową utopię
Niczym Obcy przybyły na Ziemię ze swej planety obdarzony wilczym szokiem
Topiącej się rybce nikt już nie pomoże, nigdy
''Co to za rybka, która pływać nie umie?'' - słyszę głos w nocy przenikliwy.
One są już koło mojej szyby.
Czy zaprosić je, jeśli goście z nich wieczni?
Czy otworzyć okna do krypty Tajemnic?
Po srebrzystej tafli mgły snujecie swe dusze
Jesteśmy przyjaciółmi, czy po prostu stanowię jedną z lilii różanych na sznurze?
Po krysztale zwierciadeł, wzywacie nocną burzę
Jesteśmy nierozłączni? Z tego samego rodu? A może chcecie mnie tylko uwieść?
Boję się wam otworzyć okna.
Faza Gwiazdy: czerwony olbrzym
A co jeśli dzisiaj nie obudzę się, snując o choć małej dawce endorfiny?
A po co mam się budzić, jak jestem w pół-martwa?
Jak przestraszone dziecko, uciekając od astralnej winy?
A wy pukacie do moich okien, noc jak każda - szkaradna
W lustrach uwięzione.
Jedną noc - o tyle proszę!
Choćby spędzoną na łonie samotności, lecz spokojną,
A z drugiej strony, czy samotność może być spokojna?
Mieliście mi zastąpić ludzi
Tymczasem zastępujecie koszmary
Jedna noc. Tyle od życia pragnę.
Czwarta nad ranem.
Powtarzać sen, który nigdy nie nadszedł.
W wiązadle życia, w lustrach wiązadle.
Pragnęłam jedynie odkryć prawdę,
A teraz już nie wiem, co prawdą, a co fałszem
Czeka na mnie pokój, pokój bez klamek
Bym nie mogła już nigdy wyjść, z pokoju zwierciadeł.
Dotykam Śmierci, dotykam dziwadeł.
A może to Śmierć dotyka mnie?
Zig
|