Bezsenność

Trzecia piętnaście w nocy, niebo rozgwieżdżone.
Znowu sen nie przychodzi zaciskam powieki,
a poplątane myśli biegną jak szalone,
ciągnąc mnie w świat odległy i taki daleki.

Mówię, było, minęło. Wracać? Tylko po co.
Jaki sens ma myślenie „co by było gdyby”.
Dzień się za kilka godzin znów przywita z nocą.
Zwyczajna kolej rzeczy. Nic nie jest na niby.

Wszystko ma swój początek, swoje zakończenie
a środek wypełniony odpowiednią treścią,
w której na przemian blaski jawią się i cienie.
Z życiem bywa tak samo jak z kiepską powieścią.

Wabi kolor okładki i głośna reklama.
Czytając usiłujesz sensu się dopatrzeć.
Bo niby to komedia, a niby to dramat,
i chciałbyś to od nowa napisać inaczej.

Dać inne miejsce akcji, bohaterów innych.
Inne wątki powplatać by ciekawiej było.
Winnych zmienić w niewinnych, a niewinnych w winnych.
Powykreślać nienawiść i powstawiać miłość.

Masz już pomysł i chciałbyś by ci pozwolono,
żyć raz jeszcze i błędy popoprawiać wszędzie.
I dostajesz odpowiedź. „Druk już ukończono.
Nakład jest wyczerpany. Korekty nie będzie”.


hotel

Średnia ocena: 6
Kategoria: Życie Data dodania 2016-11-26 11:35
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < hotel > wiersze >
Ja | 2016-11-26 18:19 |
Wiersz jak spowiednik, najlepszy przyjaciel. Szukasz drogi, żeby sobie to co się stało zrozumieć, poukładać. Ból nieprędko odejdzie. Czas jedyna droga.
Cairena | 2016-11-26 14:01 |
W Twoich wierszach jest ogrom głębi. Są z życia wzięte, mądre i dobitne...czekam na następny*
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się