Deszcze kartonowe
Ludzie jak roboty
Śmigają, biegają
Tam i z powrotem -
Są jednym wielkim dygotem.
Płaczą czerwienią pokaleczone ręce,
Szybciej i więcej
Trzeba dawać z siebie
Za pensję niewidzialną.
Słychać zgrzyt i tłoczenie:
Puszki, pudełka, aerozole.
Ja już wszystko chromolę -
To padają deszcze kartonowe.
kwaśna
|