Wciąż kocham

Na mojej chorągwi twój powiewa sztandar
A mój ostrzem przejrzystym rozdarty na ziemi spoczywa
I milczy... Pod płachtą w kolorze niewinnych
O pomstę do nieba nie wzywa

I ja więc milczę
Głęboko gdzieś wierzę
I tak sekundy w minutach... Minuty w godzinach
Godziny w wieczności mierzę

I kocham... Wciąż kocham
Bez ustanku... Bez litości
Ostrza... i strzały... i kule
Na zgubę posyłam w miłości

Do nieba też się za mną przywleczesz
Królowo okrutna?
Jesteś i cierpię...
Odchodzisz i ginę smutna

I jak od Ciebie uciec?
Jak wyrzec się miłości?
Tak bez słowa, pocałunku
W zimne się wsunąć ramiona wieczności...

I zasnąć...
Snem wiecznym
O jakże przyjemnym...
Jak okrutnie niebezpiecznym


xyz

Średnia ocena: 8
Kategoria: Miłosne Data dodania 2017-01-12 14:15
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna xyz > < wiersze >
kazap57 | 2017-01-14 13:04 |
Staraj się nie używać wielokropków i znaków zapytania jeśli nie używasz innych znaków interpunkcji - oczywiście wiersz jest twój pozdrawiam
p_s | 2017-01-12 17:23 |
ciekawa forma i niebanalny pomysł; utwór, który aż wrze zmysłowością
Ja | 2017-01-12 16:59 |
I ja nieco się zastanowiłam. A jednak chyba może jeżeli chorągiew uznamy za rodzaj formacji wojskowej. Sam wiersz kipi miłością. I wcale nie jest ani naiwny, ani dziecinny. Oczywiście mało współczesną jego forma jest :) Czy to coś mu ujmuje? Na pewno nie.
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się