Słoiczek westchnień
Wspominam westchnieniem.
Byłeś życia tchnieniem,
Blaskiem słońca,
Radością bez końca.
Byłeś wiatru powiewem,
Przylatywałeś z ptaków śpiewem
Latem o poranku, latem o zmierzchu.
Byłeś we wnętrzu i na wierzchu
Mego serca jak pan i król -
Plastrem kojącym wszelki ból.
Byłeś nadzieją wielką
I szumiącą muszelką
Znad morza umiłowanego.
Byłeś szeptem, obietnicą
Tamtych dni niewinnych,
Dotykiem czułym miłości.
Wspominam westchnieniem.
Lecz czułam w sobie,
Iż popłyną łzy cierpienia,
Mówiło mi o tym wiele.
Teraz dzielę
Ziarenka wspólnych chwil -
Zamykam w słoiczku mych westchnień.
kwaśna
|