Nieśmiało
Podchodzisz powoli
Nieśmiało jak gdybyś bał się mnie spłoszyć
Nie bój się
Płomienie świecy nie zgasną
Dotykasz raz pierwszy
Nieśmiało choć ręce twe jak płatki róży
Nie bój się
Dziś nie ma w niej kolców
Zamykasz oczy
Nieśmiało jak gdybyś bał się że zniknę
Nie bój się
Zostanę nim świt nas rozdzieli
Wychodzisz z pokoju
Śmiało bo nie chcesz bym się obudziła
Nie bój się
Poczekam aż noc znów weźmie nas w swe ramiona
kripta
|