z pamiętnika

pierwszy dzień samotności.
Poranek bez ciebie objął mnie mgliście,
szare słońce obdarło rzeczy z kształtów,
utonęłam w zdjęciach, utopiłam
tęsknotę w procentach, czterdziestu.

drugi dzień.
Udaję że czytam, jem i myślę,
wieczór skręcił mnie w precel,
podłoga przytuliła twardo, rzeczywiście,
sen nie nadszedł.

trzeci dzień.
Już nie udaję że czytam, sufit bielą na mnie spadł,
ściana mokrym tynkiem spłynęła po twarzy,
lampa bezwstydna, wydarła z pod powiek
resztki marzeń.

dzień czwarty.
nie leżę, nie siedzę, nie myślę
nie robię, nie marzę, nie wiem
kim jestem, czy jestem, też nie wiem.
Pustka szarpie mi trzewia, zaciska się
na gardle, krogulcem wygrzebuje w myślach
twoje, włosy, uśmiech oczy, dotyk
i wchłania je, namiętnie.

piąty.
Jesteś!
z żalu miłości, bólu tęsknoty,
samotności uczuć
przeżyłam wieczność, kiedy ciebie nie było.


stara_zmęczona_baba

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2017-03-05 22:35
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < stara_zmęczona_baba > < wiersze >
buntownik_19 | 2017-04-08 18:35 |
rozczarowała mnie końcówka W sumie nie wiem czemu chyba przyzwyczaiłem sie do braku happyend ów i mdło sie zrobiło ale to tylko moje zdanie i poza koncówką wiersz jest bardzo ok kiedy widze dluższy wiersz niż kilka wersów z regóły go nie czytam (bo nie lubie i z regóły są nudne ) u ciebie jest inaczej no tylko ta koncówka.... dobra dobra już nic nie mowie
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się