z pamiętnika
pierwszy dzień samotności.
Poranek bez ciebie objął mnie mgliście,
szare słońce obdarło rzeczy z kształtów,
utonęłam w zdjęciach, utopiłam
tęsknotę w procentach, czterdziestu.
drugi dzień.
Udaję że czytam, jem i myślę,
wieczór skręcił mnie w precel,
podłoga przytuliła twardo, rzeczywiście,
sen nie nadszedł.
trzeci dzień.
Już nie udaję że czytam, sufit bielą na mnie spadł,
ściana mokrym tynkiem spłynęła po twarzy,
lampa bezwstydna, wydarła z pod powiek
resztki marzeń.
dzień czwarty.
nie leżę, nie siedzę, nie myślę
nie robię, nie marzę, nie wiem
kim jestem, czy jestem, też nie wiem.
Pustka szarpie mi trzewia, zaciska się
na gardle, krogulcem wygrzebuje w myślach
twoje, włosy, uśmiech oczy, dotyk
i wchłania je, namiętnie.
piąty.
Jesteś!
z żalu miłości, bólu tęsknoty,
samotności uczuć
przeżyłam wieczność, kiedy ciebie nie było.
stara_zmęczona_baba
|