Anioł
Kto rozlał tu ten atrament?
I kleksy zrobił na wyblakłym papierze?
To anioł strącił kałamarz
Swym lewym skrzydłem
Tak że jedno z piór odleciało od niego
I niesione letnią bryzą
Wylądowało pod twe okno
Wpuściłeś je, nie zwracając uwagi
Byłeś zamyślony, myślałeś o pustce
A pióro wirowało, wirowało i wirowało
W cieniu wysokich mebli
Nie bój się, Miły
To anioł już stoi pod twymi drzwiami
Przyszedł po swa zgubę
Wrócił po swoje mienie
To anioł się uśmiecha tajemniczo
A nie dziwna mgła otacza krzak bzu
Nie bój się, Miły
Może Ci pomóc
Anioł który wrócił o słońca brzasku
Wśród ogólnego piekielnego wrzasku
Czarnych motyli, płonących demonów
To anioł śmierci przychodzi po cichu
Oddaj mu się do reszty już teraz
Bo nie ma nic lepszego
Niż spokojnie ułożyć głowę
Na jego ramieniu
I szepcze cicho:
Jak srebrzyste anioły po niebie czarnym chodzą
Tak twe myśli nade mną się rozchodzą
ginger
|