Baba i wąż
Pewna baba z Okocimia
chciała kupić sobie węża
lecz jej się wyśliznął z dłoni
i na drzewie się napręża
Wije się gadzina podła
wpełza sprytnie na gałęzie
baba szybko to spostrzegła
i też za nim chyżo lezie
Czemu mi uciekasz gadzie
przecież będziesz miał jak w puchu
włosy teraz mam w nieładzie
pełno liści jest przy uchu
Dam ci myszkę na śniadanie
albo jaki lepszy kąsek
tylko zleź już z drzewa draniu
muszę przypudrować nosek
Jestem cała obolała
po tej dziwnej eskapadzie
już nie będę się wspinała
masz tu zejść ty podły gadzie!
Lecz cóż począć na humory
baby co ma czcze zamiary
wąż nań tylko łypnął okiem
i wlazł wyżej na konary
Elwi
23.04.2017
Elwi656
|