Baba i wąż

Pewna baba z Okocimia
chciała kupić sobie węża
lecz jej się wyśliznął z dłoni
i na drzewie się napręża

Wije się gadzina podła
wpełza sprytnie na gałęzie
baba szybko to spostrzegła
i też za nim chyżo lezie

Czemu mi uciekasz gadzie
przecież będziesz miał jak w puchu
włosy teraz mam w nieładzie
pełno liści jest przy uchu

Dam ci myszkę na śniadanie
albo jaki lepszy kąsek
tylko zleź już z drzewa draniu
muszę przypudrować nosek

Jestem cała obolała
po tej dziwnej eskapadzie
już nie będę się wspinała
masz tu zejść ty podły gadzie!

Lecz cóż począć na humory
baby co ma czcze zamiary
wąż nań tylko łypnął okiem
i wlazł wyżej na konary

Elwi
23.04.2017


Elwi656

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2017-04-23 23:58
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Elwi656 > < wiersze >
kazap57 | 2017-04-25 23:04 |
Elwiro - lekko z humorkiem i doskonała puenta - serdeczności
stara_zmęczona_baba | 2017-04-24 22:12 |
:)
p_s | 2017-04-24 21:45 |
:-)
Elwi656 | 2017-04-24 13:20 |
Pawien znajomy napisał o żabie to ja na przekór jemu o babie :)
iga | 2017-04-24 09:45 |
Nie powinnam się śmiać, bo to chodzi o babę -ale mnie ubawiłaś. Brawo!!
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się