Marsz brunatnych koszul
Ciemną nocą, znów płoną race nienawiści.
Defilada sztandarów niosących lęk, wrzask.
Mówią o sobie lepsi, wybrani i wyżsi .
Ich monopol na rację. Dają przemoc, strach.
Nadchodzi tłum głupoty ze złem pomieszanej.
Agresja z ślepą dumą. Ksenofobii marsz.
Powtarza się historia, nam już dobrze znana.
Auschwitz, Treblinka, Dachau. Krematoria, gaz.
Każdy kto inny - zerem. Śmieciem, nie człowiekiem.
Za kolor skóry, rasę. Skazanym na śmierć.
Każdy kto przeciw - wrogiem. I lewackim ścierwem.
Dudni w centrum Warszawy, nienawiści pieśń.
Gerard_Karwowski
|