Nienazwane i niewypowiedziane

Nuta zawisła w nic nie znaczeniu,
Zadrżała jak osika na wietrze.
Zaćmienie stało się lepsze
Od wschodów pełnych w cieniu.

Skropliła się mgła westchnień
I spłynęła łzą niewiedzy na podłogę,
Zadrżały wszystkie osiki w lesie,
A nuta ruszyła i na skrzydłach przeznaczenia się niesie.

Podczas drogi tyle dolin, tyle wzniesień,
Aż trudno udźwignąć głaz niewieszczy,
Coś skamle, coś piszczy i coś wrzeszczy
Pomiędzy mijanymi źdźbłami trawy.

Nie wiem, czy to skały, czy to badyle,
Chaosu wciąż jest pełno i w pyle
Zdarzeń tytłają się skarabeusze milczenia,
Pomachano ręką życia na do widzenia.


kwaśna

Średnia ocena: 8
Kategoria: Inne Data dodania 2017-05-12 01:09
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < kwaśna > < wiersze >
Ziela | 2017-05-13 09:20 |
Są wątki, ale niestety „przeładowany.” 4+
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się