Dzień Zwyczajny
Tak zwyczajnie i dnia zwyczajnego
Podszedł do mnie , powoli z uśmiechem
Na wpół czule , na wpół z powagą
Dotknął dłoni gorącym oddechem
I wejrzeniem co skały topi
Jego oczy spojrzały bezdenne
I zniknęły w tym jednym spojrzeniu
Wszystkie me noce bezsenne
I słonecznych iskier zawieje
Pochłonęły mnie całą bez reszty
Cała krążę w złocistym pyle
Ach !
Już tylko wzdycham co chwilę
I wsłuchana w szelesty zielone
Wciąż zatapiam się w majowe słońce
Wokół tańczą tęczowe motyle
Tak jak ja oszalałe , mdlejące...
Nie Nuel , nie jestem kobietą :)
To tylko taki punkt widzenia , być może mylny :)
kielbas1971
|