Z perspektywy ogrodu
Z perspektywy ogrodu
Widać fragment słońca zachodu,
Muchę spacerującą od spodu,
Błękit niegroźny nieba
I myśli, co przegonić trzeba.
Z perspektywy ogrodu
Widać zielone głowy drzew,
Słychać ptasi śpiew,
Czuć dotyk ramion winorośli
I ślimak pełznie do celu,
I cisza zamyka serca.
Z perspektywy ogrodu
Jest sielsko, anielsko,
Lecz tylko przez chwilę
Fruwają kolorowe motyle
Miłości, a potem opadają
Jak łzy w samotności.
Z perspektywy ogrodu
Lecą biali lotnicy w dal,
Pszczoły z osami urządzają bal
Wokół kwiatów stoickich,
Jagoda rozmawia z bukszpanem,
Burza ciemna nad ranem.
Z perspektywy ogrodu
Widać świat żywy i żwawy,
Wszystko nawołuje do zabawy,
Lecz tylko ciebie nie ma,
Cisza, cisza, cisza...
Z perspektywy ogrodu
Muszę pogodzić się z koleją rzeczy,
Nikt nie zaprzeczy
Faktom, rzeczywistości -
Nie ma jednak prawdziwej miłości.
Z perspektywy ogrodu
Otrząsam piórka jak wróble po deszczu
I idę dalej, aleją kwiatów, aleją bzów -
Dojdę do ciebie, wyjdę ze snów,
Razem będziemy szczęśliwi znów.
kwaśna
|