Łzy

Jeszcze wczoraj byłaś mym uśmiechem.
Dzisiaj widzę Cię tylko przez łzy.
Wczesnym rankiem, każdym mym oddechem.
Teraz duszą mnie o Tobie sny.
Wypłakane oczy zrozumiały.
Że potrafisz sprawiać tylko ból.
Popękane serce, obolałe.
Przesiąknięte jadem, co je truł.

Płaczę, rozbita dusza w samotności krwawi.
Płaczę, odeszłaś za nim, nie wybrałaś mnie.
Przeklinam los, co z mym nieszczęściem mnie zostawił.
Przeklinam dzień, w którym poznałem Cię.

Już zapomniałaś, jak obiecywałaś.
W oczy twe będę patrzeć aż po grób.
Słowami swymi serce me złamałaś.
Dziś słone łzy i samotności ból.
Teraz do niego uśmiech Twój należy.
Twych pocałunków, na jego ciele deszcz.
Pozostawiłaś mrok samotnych nocy.
I pełne wiadro, wypłakanych łez.

Płaczę, rozbita dusza w samotności krwawi.
Płaczę, odeszłaś za nim, nie wybrałaś mnie.
Przeklinam los, co z mym nieszczęściem mnie zostawił.
Przeklinam dzień, w którym poznałem Cię.


Gerard_Karwowski

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2017-06-12 20:23
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Gerard_Karwowski > < wiersze >
Ja2 | 2017-06-13 06:19 |
Mam na myśli proporcje.
Ja2 | 2017-06-13 06:17 |
Na szczęście Polska to nie Chiny, demografia nie kłamie. Szansa na nowe zawsze jest.
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się