Atak o świcie
W poszukiwaniu światła w ciemność wyruszamy.
W poszukiwaniu boga w ziemię wciąż patrzymy,
róża skroplona i wykrystalizowana,
potem zachwyt.
Myślisz „trafiony strzał” gdy już po sekundzie,
„chodźmy tam” i nigdy nie rozumiesz.
Gdy ty nad stertą ślęczysz map,
oni widzą tylko – ekran co im życie im taktuje,
wśród oklasków i braw,
ty sam opuszczony,
gdy zdajesz sobie sprawę,
że wszyscy jesteśmy skorupami.
|