Nie można
Ja protestuje tak nie można, albo mnie kochasz,
Albo mnie nienawidzisz, lub w obojętności zgliszcza zawiesisz,
Naszej byłej miłości, jak stary płaszcz nie radości,
Dawno temu, choć może nie tak dawno,
Moje usta dotykały twoich ust,
Moje dłonie pieściły twój jędrny biust,
A ty wtulałaś się we mnie niczym rozżarzony kamień,
Nasza miłość była jak masarz,
Ja cie masowałem a ty mnie obdarowywałaś,
Pięknem swojej urody, takiej młodej,
Dziś to już dawno temu przeminęło,
Ja mam kobietę ty masz menszczyznę,
Ale czego gdy siebie widzimy,
Patrzymy jak zawsze z takim pożądaniem,
Ja mam ochotę złapać cię za dłoń,
Zawiesić na moim silnym ramieniu,
I uciec stąd, daleko, hen daleko stąd,
Byliśmy parą kochanków,
Teraz zwykłych kajtków,
Bo jesteśmy z innymi ludżmi, inne osoby niby kochamy,
A tak naprawdę to na złość, i język mamy się dżgamy,
A dżgamy się dzidami, przez nas wystruganymi,
Przez rok wspólnego bycia, wspólnej miłości,
Tak nie może być, że cierpię gdy całujesz innego,
I ty cierpisz jak całujesz inną,
Zapomnijmy o sobie nawzajem,
Zerwijmy pieczęci widzenia,
Niech nasz wzrok nawzajem na siebie oślepnie,
I zostanie głuchoniemy,
Nie można być dobrym przyjacielem kogoś,
Kto poznał twój intymny świat i z kim innym chodzi teraz spać,
chłopiec o niebieskich włosach
|