Jedność
Spijają siebie jak najdroższy trunek,
Dotykiem rzeźbią niebo, pocałunek
Jak malina i jak jagoda w smaku,
Kochają siebie w dresie i we fraku.
Z każdym kęsem stają się nocy
Istotami, wampirami. Tysiąc mocy
W muśnięciach, w dotknięciach
Aksamitu, splecione ze sobą dłonie.
Aż wzdychają grusze, wzdychają jabłonie.
Ich owoc taki słodki i taki soczysty,
Rozmowa niewerbalna w języku ojczystym,
Aż pochodnia żywą czerwienią płonie.
Zażywają siebie jak najczystszą kokainę,
W szczęściu unoszą się ponad dolinę
I szczytami nie tylko Himalajów wędrują -
Mają dwa ciała, a jak jedno się czują...
kwaśna
|