Muszę was zbawić
widzę ich
skurwysynów
wlokących sie rano do pracy
żartujących o dupach
głupszych od samych siebie
widzę ich tak dobrze
na ile pozwala mi ropień pod okiem
brudni jak prowizoryczna popielniczka
puszka po piwie
zasypana popiołem
chcą być kimś
choćby popielniczką
i są nią
spełniają zadanie
nie gorzej niż ona
może jest tylko więcej popiołu dookoła
wszyscy znaczymy gówno
i we mnie tym gównem celujcie
ja przecież
MUSZĘ WAS ZBAWIĆ
podejmując próbę pojednania was
w ropieniu pod okiem
i puszce po piwie
płaczę
pozwólcie mi płakać za was
płakać ropą
bo niczym innym już płakać nie mogę
niczym innym
płakać nie chcę
Chaos
|