Bardzo jesienna miłość
Złocistość lasów widziała ich
Nieskromnych, nieprawdziwych,
Kradli sobie pocałunki
I spojrzenia z wód srebrzystych.
Czerwień lasów widziała ich
Odmiennych, skłóconych,
Kradli dotyk dłoni
I oddechy jeden za drugim.
Zieleń lasów widziała ich
Cichych, zabójczych,
Kradli czarne róże z tajemnic ogrodu,
Kazali sercu umierać z głodu.
Brązy lasów widziały ich
Zaciekawionych, odkrywczych,
Kradli dawne lata z murów stęchłych
I zamykali oczy brakiem kompromisu.
Czernie lasów widziały ich
Rozerwanych, samotnych,
Kradli kwiaty szczęścia dzikie
I odnajdywali martwe myszy pragnień.
kwaśna
|