Martwa miłość
Miłość opluta śliną odległości
Zastygła, zamarła, umarła.
Wzywana jeszcze ten jeden raz,
By może przyszła, by rozbłysła
Na nowo, od nowa,
Z wymazaniem każdego zbędnego słowa,
Lecz ona już nie wraca, nie wróciła.
To koniec końców, w swoją stronę się odwróciła
I odeszła, zostawiając ślad wspomnienia.
Miłość opluta śliną odległości
Zastygła, zamarła, umarła.
kwaśna
|