poranek dwóch ''słomianych wdowców'' - zięć z teśc

(teściowa i żona ''na wyjeździe'')
.
Budzi się ze snu, widząc jego treści:
(5:30) piata trzydzieści
Wstaje, by zmyć je zimną wodą z kranu:
(6:00) o szóstej rano
Zaparza kawę, idzie budzić teścia:
(6:20) szósta dwadzieścia
.
Za oknem mamy bardzo mokrą jesień:
(7:10) jest siódma dziesięć
Teść go wysyła do sklepu po flaszkę:
(7:15) siódma piętnaście
Spijają resztki wina wzmocnionego:
(8:00) ósma... coś koło tego
.
Myślą więc nad tym, by humor ''dopieścić'':
(8:30) ósma trzydzieści
Idzie do sklepu po zakup ''a conto'':
(8:55) tuż przed dziewiątą
Lecz w nim już rośnie coraz większa chęć:
(9:05) dziewiąta pięć
.
Kupuje zatem sześć butelek wina
(?) która godzina?
Gdy im obydwu wzrok się mocno pląta
(10:00) jest już dziesiąta...
.
odpowiedni obrazek w adresie na paku komentarza


bronmus45

Autor zablokował możliwość oceniania. Kategoria: Inne Data dodania 2017-10-29 17:10
Komentarz autora: https://images85.fotosik.pl/414/999e9d92f59e1b96gen.jpg?t=1509293135
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < bronmus45 > < wiersze >
bronmus45 | 2017-10-30 10:04 |
Ja2 - lecz nie mieli czasu nawet w piecu napalić - siedzą obaj poubierani, nawet "wzmocnione" ich nie rozgrzało...
Ja2 | 2017-10-30 09:31 |
Grunt, że z kulturą, muzykalnie. ;)
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się