PUŚCIŁAM SIĘ

Zdradziłam bez skrupułów
bo jadł z ręki moją parszywą
przeszłość i beznadziejność
nawet się nie skrzywił

potrzebowałam akceptacji samej siebie
kamienie są wilgotne i zimne
jak ciało w kostnicy
prawdziwe rozstanie tęsknota

wyrwę mu jaja wrzeszczał
obleśny wariat w busie
droga była prosta
ale nie do zamierzonego celu

rozchodziło się o pięćdziesiąt groszy
albo mniej to nas zbliżyło
chciałam być potrzebna
inaczej niż do obowiązków

zdradziłam bez skrupułów samotność
a przyrzekałam być jej wierną
teraz palce zawijam plastrem
pogryzione od pożądania


duchowny

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2017-11-07 12:08
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < duchowny > < wiersze >
kazap57 | 2017-11-07 21:55 |
bardzo mocny - super napisany odważnie - pozdrawiam
Cairena | 2017-11-07 15:21 |
Ale mocny, też do mnie trafił...*
Henryk_Konstanty | 2017-11-07 14:48 |
...
szybcia | 2017-11-07 12:32 |
czytałam z ogromnym zaciekawieniem i nie mniejszą przyjemnością... świetny !
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się